Historia Franka Struniewicza - Pierwsza sesja...
Terapeutka: - Pan Struniewicz! Zapraszam!
Franek Struniewicz: - Dzień dobry!
T: - Dzień dobry! Nazywam się Maja Castello i będę Pana terapeutką.
FS: - Cieszę się.
T: - A więc tak, spotkania będą miały formę wywiadu. Ja pytam, Pan odpowiada. Oczywiście szczerze, jeśli mamy otrzymać rzetelną ocenę sytuacji.
FS: - Oczywiście.
T: - Więc, na początek, niech Pan powie, tak ogólnie, co Pan teraz robi? Kim Pan teraz jest?
FS: - Aktualnie jestem Dyrektorem Regionalnym ds. Ochrony. Zajmuję się tą branżą już 20 lat.
T: - Długo Panu zajęło dojście do miejsca w którym Pan jest?
FS: - Długo i nie długo. Zależy jak na to spojrzeć
T: - A Pan jak na to patrzy?
FS: - Ja patrzę na wszytko za każdej możliwej płaszczyzny. Patrze i widzę ile czasu poświęciłem na zdobycie doświadczenia i umiejętności, które pozwoliły mi zostać dyrektorem. Jednocześnie widzę ten sam czas jako lukę, która widnieje na moich relacjach z rodziną. Widzi Pani tak samo jest teraz. Ten czas, który teraz spędzam tu, przeznaczam na terapie i jednocześnie pojawia się wyrwa na wszystkich innych płaszczyznach, na których działam.
T: - Żałuje Pan, że poświęcił na coś za dużo czasu?
FS: - Na nic nie można poświęcić za dużo czasu. Poświęcić można za mało czasu. I jeśli chodzi o to czy poświęciłem za mało czasu to tak. Żałuje, że poświęciłem za mało czasu żonie i synowi.
T: - A teraz poświęca Pan im więcej czasu?
FS: - Straconego czasu nie da się odzyskać. Teraz dbam, żeby czas, który spędzamy razem był jak najlepiej spożytkowany. Nie chce stracić nawet sekundy. Wiem co to znaczy zmarnować czas i wiem co to ból gdy dociera do człowieka jak wielki błąd popełnił.
T: - Spokojnie Panie Franciszku. Dziś nie musi Pan wracać wspomnieniami do dawnych wydarzeń. Skupmy się na tym co dziś Pana kształtuje.
FS: - W dużej mierze kształtują mnie doświadczenia. Dziś każdą decyzje podejmuję patrząc wstecz na to co było. Nie chce powtórki.
T: - Rozumiem. A czy jest coś co chce Pan jeszcze poprawić w swoim życiu?
FS: - Wie Pani co? Ja chce żeby było jak jest. Nie muszę mieć lepiej bo uważam, że i tak mam dobrze. Nie chce żeby było gorzej. Naprawdę wystarczy, że będzie tak jak jest.
T: - Nie uważa Pan, że to dość pasywna postawa?
FS: - Nie. Próba utrzymania się na tym samy poziomie to naprawdę ciężka sprawa. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ciągła chęć rozwoju może być bardzo zgubna. Ja kiedyś też tego nie wiedziałem.
T: - A teraz?
FS: - A teraz wiem.
T: - Na koniec niech Pan powie, czego Pan oczekuje po zakończeniu terapii?
FS: - Chyba tego, żeby pogodzić się ze sobą. Chce sam przed sobą wyjaśnić wszystkie rzeczy i móc żyć ze świadomością, że udało mi się wyjść na prostą.
T: - Rozumiem. Myślę, że to bardzo dobry początek naszej współpracy. Ważne jest, że chce Pan rozmawiać.
FS: - Myślałem, że będzie gorzej, że się nie odezwę. Jednak dałem radę.
T: - Więc na następne spotkanie zapraszam za tydzień o tej samej porze.
FS: - Doskonale. Żegnam.